Uczony i święty. Opowieść o Janie z Kęt
Jan Kanty urodził się 24 czerwca (jak się przyjmuje) 1390 r. w Kętach. Od miejsca urodzenia pochodzi jego przydomek: Kanty (Jan z Kęt). Kęty były wówczas niedużym miastem na terenie Małopolski, leżącym w ziemi krakowskiej. O rodzicach Jana nie mamy żadnych pewnych wiadomości. Prawdopodobnie należeli do zamożnego mieszczaństwa Kęt. W rodzinnym mieście Jan odebrał podstawowe wykształcenie, które pozwoliło mu w wieku 23 lat, a więc stosunkowo późno, jak na owe czasy, rozpocząć w 1413 r. studia na Uniwersytecie w Krakowie.
Studia akademickie miały wówczas zupełnie inny charakter niż obecnie. Naukę rozpoczynano od tzw. sztuk wyzwolonych (po łac. artes liberales), inaczej filozofii. Składała się ona z dwóch etapów: trivium (przedmioty literackie: gramatyka, retoryka i dialektyka) oraz quadrivium (przedmioty matematyczne: arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka). Nauczanie opierało się na pismach Artystotelesa. Wszystkie wykłady były prowadzone po łacinie, czyli w języku średniowiecznej nauki. Ukończenie trivium dawało stopień bakałarza. Na tym też etapie zatrzymywała się większość studentów. Ci, którzy kontynuowali naukę i ukończyli etap quadrivium, zyskiwali tytuł magistra filozofii oraz prawo do wykładania na Uniwersytecie. Mogli też podjąć studia na jednym z trzech kierunków: teologii, prawie lub medycynie. Jan z Kęt ukończył sztuki wyzwolone jako magister w 1418 r. Przerwał wówczas naukę, a rok później przyjął święcenia kapłańskie i objął stanowisko rektora w szkole klasztornej zakonu Bożogrobców w Miechowie. W 1429 r. powrócił jednak na Uniwersytet, jako wykładowca na Wydziale Sztuk Wyzwolonych (w następnych latach dwukrotnie pełnił też funkcje dziekana tego wydziału), równolegle rozpoczynając studia na Wydziale Teologicznym. Jego promotorem został Benedykt Hesse, wybitny filozof, teolog i rektor Uniwersytetu. Jak trudne (a przy tym i kosztowne) były to studia poświadcza fakt, że Jan dopiero po 10 latach nauki uzyskał tytuł bakałarza teologii, a 4 lata później, w 1443 r., magistra. Promocji doktorskiej zapewne już nie odbył. Dalsze studiowanie w celu uzyskania doktoratu było wówczas rzadko praktykowane. W 1445 r. Jan objął funkcję profesora, a więc wykładowcy na wydziale teologicznym. Na Uniwersytecie pozostał do końca życia. Mieszkał – razem z innymi profesorami – w tzw. Kolegium Większym (po łacinie: Collegium Maius), sprawując przez krótki czas obowiązki przełożonego Kolegium. Ten najstarszy budynek uniwersytecki, którego budowę zainicjowała fundacja Władysława Jagiełły w 1400 r., stoi po dziś dzień przy ul. Jagiellońskiej w Krakowie, a w jego skrzydle północnym, na parterze, zachowało się pomieszczenie (obecnie kaplica), uważane przez wieki za mieszkanie Jana z Kęt. Jan Kanty zmarł 24 grudnia 1473 r. i został pochowany w uniwersyteckiej kolegiacie św. Anny w Krakowie, wówczas jeszcze gotyckim kościele.
Jego życie przypadło na czasy panowania pierwszych królów z dynastii Jagiellonów. Urodził się pod rządami Jadwigi Andegaweńskiej oraz jej małżonka Władysława Jagiełły. Studia teologiczne kończył w czasach krótkiego panowania syna Jagiełły, Władysława Warneńczyka, a resztę życia spędził pod rządami jego brata, Kazimierza Jagiellończyka. Był to dobry czas dla Uniwersytetu, założonego w 1364 r. przez Kazimierza Wielkiego, a reaktywowanego w 1400 r. przez Władysława Jagiełłę realizującego plany zmarłej przedwcześnie Jadwigi. Z krakowską Uczelnią byli związani wybitni przedstawiciele polskiej nauki, tacy jak Stanisław ze Skalbmierza, Paweł Włodkowic czy Jan z Dąbrówki. O działalności naukowej Jana Kantego nie mamy żadnych wiadomości. Nie zachowały się jego autorskie prace, które bez wątpienia musiał pisać. Spuścizną po profesorze są natomiast rękopisy dzieł różnych autorów, które pracowicie przepisywał przez lata. W świecie przed wynalezieniem i upowszechnieniem druku, ręczne kopiowanie treści książek pozwalało na rozpowszechnianie wiedzy. Sama praca była jednak ciężka, żmudna i czasochłonna. Zachowane (przede wszystkim w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej) rękopisy przepisane ręką Jana z Kęt (30 manuskryptów, łącznie 14 tysięcy stron) są dowodem niezwykłej pracowitości i sumienności profesora. Obok dzieł autorów dawnych (przede wszystkim św. Augustyna) Jan kopiował również teksty współczesne, dotyczące palących problemów doktrynalnych. W kręgu jego zainteresowań badawczych znalazły się: zapoczątkowany w Czechach, przez Jana Husa ruch religijny (husytyzm) oraz dyskutowana również w środowisku krakowskim doktryna prymatu soborów nad papieżem (koncyliaryzm). Profesor odnosił się przy tym krytycznie do przepisywanych tekstów; nanosił konieczne poprawki, dodawał własne krótkie komentarze – tzw. glosy, zalecał ostrożność przy czytaniu niektórych pism. Pozostawione przez niego notatki na kartach rękopisów pozwalają stwierdzić, że wykorzystywał je zarówno w pracy naukowej, jak i w posłudze duszpasterskiej: kaznodziei i spowiednika. O rzetelności i poczuciu odpowiedzialności za podejmowaną pracę świadczy również następujące wydarzenie z życia Jana. Gdy jako bakałarz teologii został kanonikiem kapituły przy kolegiacie św. Floriana w Krakowie, z czym wiązało się objęcie probostwa w Olkuszu, zrzekł się tej zaszczytnej (ale też i dobrze płatnej) funkcji, wiedząc dobrze, że nie mógłby pogodzić obowiązków profesora – wykładowcy z zadaniami proboszcza. W stosunku do profesorów – mieszkańców Kolegium miał kierować się zasadą, którą, według późniejszej relacji, napisał węglem na zewnętrznej ścianie swojego mieszkania: „Strzeż się cudzej czernić sławy, bo ciężka rzecz do naprawy. Strzeż się wchodzić z bliźnim w zwady, trudne jednania przykłady”.
Jan Kanty nie był jednak tylko uczonym skupionym wyłącznie na nauce i nie zwracającym uwagę na życie toczące się za murami uczelni. Przez społeczność uniwersytecką oraz mieszkańców Krakowa został zapamiętany jako człowiek wielkiej dobroci i życzliwości dla innych ludzi, przede wszystkim ubogich i potrzebujących. Co roku, za własne pieniądze, kupował dla biednych ubrania i obuwie. Od niego miała wziąć początek kultywowana na Uniwersytecie tradycja zostawiania przy stole profesorskim pustego miejsca dla ubogiego. Pewnego razu, do izby jadalnej w Kolegium Większym (zwanej Izbą Wspólną – po łacinie: Stuba Communis) przyszedł żebrak. Jan miał wówczas powiedzieć: „Chrystus przyszedł” (po łacinie: Christus venit), a następnie usadzić niespodziewanego gościa u stołu razem z profesorami. O jego współczującym każdej biedzie sercu opowiadają spisane później legendy hagiograficzne, również z wątkami cudownymi. Pewnego razu miał spotkać służącą, która stłukła niechcący dzban z wodą i bała się wrócić do swojej surowej gospodyni, w obawie przed karą. Jan ulitował się nad płaczącą dziewczyną i w cudowny sposób posklejał rozbite naczynie. Innym razem napotkał ubogiego trzęsącego się z zimna z powodu braku ciepłej odzieży. Na ten widok Jan zdjął swój płaszcz i oddał nędzarzowi. Po powrocie do swego mieszkania profesor znalazł swoje okrycie, cudownie zwrócone mu przez Matkę Boską.
Jan Kanty miał również odznaczać się głęboką i szczerą pobożnością. W kolegiacie pw. św. Anny w Krakowie zachował się niewielki, późnogotycki obraz Misericordia Domini (datowany na 4 ćw. XV w.), przedstawiający Chrystusa Umęczonego ze swoją Matką. Według tradycji, obraz ten znajdował się w Collegium Maius w czasach Jana Kantego, który miał zwyczaj modlić się przed nim. Inna tradycja, niepotwierdzona źródłowo, głosi, że profesor odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Bardziej prawdopodobna jest natomiast jego pielgrzymka do Rzymu w 1450 r. Związana z nią jest inna legenda, mówiąca o wyjątkowej prawości charakteru Jana. W czasie drogi został napadnięty przez zbójców. Oddając im wszystkie pieniądze zapewnił ich, że nie ma już nic cennego przy sobie. Chwilę później przypomniał sobie o zaszytych w podszewce płaszcza monetach. Wrócił więc do zbójców i przepraszając za nieświadome kłamstwo prosił, aby zabrali i te monety. Poruszeni jego postawą zbójcy oddali mu wszystko, co przedtem zrabowali.
Zaraz po śmierci Jana Kantego, jego grób zaczęli nawiedzać tłumnie mieszkańcy Krakowa, przekonani o jego świętości. Wraz z rosnącą sławą zmarłego do Krakowa przybywali pielgrzymi z innych części Polski, a nawet z zagranicy. Wielu chorych miało doznawać uzdrowienia za przyczyną Jana Kantego. O cudach dziejących się przy grobie krakowskiego profesora wspominają jeszcze w XV w.: Jan Długosz, a także niemiecki historyk Hartmann Schedel w wydanej w 1493 r. w Norymberdze „Kronice świata”. Początkowo miejsce pochówku Jana Kantego w krypcie pod kościołem św. Anny było oznaczone skromną płytą z inskrypcją. W 1539 r. zwłoki profesora podniesiono w cynowej trumnie na ścianę kościoła. W latach 1539 – 1553 z fundacji profesora Jakuba z Kleparza wzniesiono w tym miejscu renesansowy nagrobek z rzeźbioną postacią Jana, ubranego w strój profesorski: togę i biret; wspartego na księdze – atrybucie uczonego. Elementem nagrobka była również płaskorzeźba przedstawiająca św. Annę Samotrzeć (a więc w towarzystwie Maryi i małego Jezusa), patronkę kolegiaty akademickiej. W 2 połowie XVII w. do kompozycji nagrobka dodano sarkofag wykonany z czarnego marmuru.
Uniwersytet od początku podtrzymywał pamięć i cześć świątobliwego profesora, zabiegając o oficjalne uznanie jego świętości przez Kościół. Proces kanonizacyjny ciągnął się jednak długo. W 1676 r. miała miejsce beatyfikacja, a do kanonizacji doszło dopiero w 1767 r. Niezależnie od tego Uniwersytet uznawał Jana Kantego za swego patrona, otaczając czcią związane z nim przedmioty i miejsca. Uchodząca za należącą do świątobliwego profesora szata – określana jako toga profesorska (przechowywana po dziś dzień w kolegiacie św. Anny) była nakładana na nowo wybranego dziekana Wydziału Filozoficznego podczas objęcia przez niego urzędu. W miejscu dawnego mieszkania świętego urządzono kaplicę. Jako patron Uniwersytetu Jan z Kęt został przedstawiony na tzw. obrazie fundacyjnym, który od końca XVI w. po dziś dzień wisi w Collegium Maius. Ukrzyżowanego Chrystusa adoruje klęcząca para królewska – Jadwiga i Jagiełło, fundatorzy odnowienia Uczelni. Po bokach stoją patroni Krakowa i Królestwa: św. Stanisław ze Szczepanowa i św. Florian, a przy krzyżu – zapewne domalowany już po beatyfikacji – Jan Kanty w todze profesorskiej. Strój profesorski: toga z mucetem (czyli krótką, futrzaną pelerynką) oraz biret są znakiem rozpoznawczym Jana z Kęt na jego wizerunkach.
Do grobu Jana Kantego przybywali przedstawiciele wszystkich stanów. Chłopi, mieszczanie, szlachta i magnaci, duchowieństwo oraz królowie. Szczególnym kultem darzył krakowskiego profesora Jan III Sobieski. Król wyruszając pod Wiedeń w 1683 r. modlił się u grobu Jana Kantego prosząc o zwycięstwo nad Turkami. Również wracając po zwycięstwie do Krakowa, zostawił w podzięce przy grobie profesora dwa tureckie buńczuki. Wizytę króla upamiętniono później tablicą z czarnego marmuru z łacińskim napisem. Wkrótce potem Uniwersytet postanowił zastąpić gotycką kolegiatę nowym, większym kościołem w stylu baroku. W l. 1692 -1703 zbudowano wspaniałą świątynię, budzącą podziw monumentalną fasadą oraz pięknem wystroju wnętrza. Na prawo od ołtarza głównego, w bocznej kaplicy, wzniesiono imponujące mauzoleum Jana Kantego, dzieło warsztatu Baltazara Fontany oraz kamieniarza Jana Liszkowica według projektu malarza Jerzego Eleutera Szymonowica Siemiginowskiego. Starszy nagrobek, wraz z płytą upamiętniającą Jana III Sobieskiego przeniesiono do kaplicy w Collegium Maius.
W XV w. w Krakowie żyli też inni duchowni cieszący się opinią świętości, z którymi Jan Kanty miał pozostawać w przyjaźni. Byli to: bł. Michał Giedroyć z klasztoru Kanoników Regularnych od Pokuty przy kościele św. Marka, Świętosław Milczący, mansjonarz przy kościele Mariackim, św. Szymon z Lipnicy z klasztoru oo. Bernardynów na Stradomiu, św. Stanisław Kazimierczyk, kanonik laterański z kościoła Bożego Ciała na Kazimierzu, Izajasz Boner z klasztoru oo. Augustianów Eremitów przy kościele św. Katarzyny na Kazimierzu. Z tego względu, w XVI w., Jan z Trzciany, profesor Uniwersytetu Krakowskiego, nazwał wiek XV Szczęśliwym Wiekiem Krakowa (po łacinie: Felix saeculum Cracoviae). Szóstka świątobliwych przyjaciół bywała przedstawiana razem na obrazach pod takim właśnie tytułem.
Św. Jan Kanty patronuje środowiskom akademickim – profesorom i studentom, uczącej się młodzieży, a także Polsce i Krakowowi. Jego wspomnienie w Kościele katolickim obchodzone jest 20 października.
Autor tekstu: Joanna Sławińska
BIBLIOGRAFIA
Baran K., Uniwersytet Jagielloński od fundacji kazimierzowskiej do schyłku XVIII wieku [w:] Urbs celeberrima. Księga pamiątkowa na 750-lecie lokacji Krakowa, red. A. Grzybkowski, Z. Żygulski, T. Grzybkowska, Kraków 2008, s. 433-479.
Biedrońska-Słota B., Zespół zabytkowych tkanin w kolegiacie św. Anny [w:] Studia z dziejów kościoła św. Anny w Krakowie, red. Ks. Z. Kliś, T. Węcławowicz, Kraków 2009, s. 211-219.
Gasidło W. ks., Felix saeculum Cracoviae [w:] Studia z dziejów kościoła św. Anny w Krakowie, red. Ks. Z. Kliś, T. Węcławowicz, Kraków 2009, s. 9-63.
Gasidło W. ks., Ku czci świętego Jana z Kęt w sześćsetlecie jego urodzin 1390-1990, Kraków 1991.
Gasidło W. ks., Mistrz Jan z Kęt. Kapłan i profesor, apostoł miłosierdzia. W 250 rocznicę jego kanonizacji, Kęty 2017.
Gasidło W. ks., Wokół konfesji świętego Jana z Kęt w kolegiacie świętej Anny w Krakowie, Kraków 2003.
Kolak W., „Felix saeculum Cracoviae” w ikonografii [w:] Felix saeculum Cracoviae – krakowscy święci XVwieku. Materiały sesji naukowej. Kraków, 24 kwietnia 1997 roku, red. ks. K. Panuś, K. R. Prokop, Kraków 1998, 139-149.
Kurzej M., Budowa i dekoracja kościoła św. Anny w świetle źródeł archiwalnych [w:] Studia z dziejów kościoła św. Anny w Krakowie, red. Ks. Z. Kliś, T. Węcławowicz, Kraków 2009, s. 139-178.
Maciej z Miechowa, Kronika Polaków, tł. ks. M. K. Cichoń, Kraków 2023.
Rechowicz M. ks., Jan z Kęt [w:] Polski Słownik Biograficzny, T. X, Wrocław – Warszawa -Kraków, 1962-1964, s. 456-457.
Rożek M., Uroczystości w barokowym Krakowie, Kraków 1976.
Samek J., Refleksy kultu św. Jana Kantego w sztuce [w:] Święty Jan Kanty. W sześćsetną rocznicę urodzin 1390-1900, Kraków 1991, s. 115-138.
Stopka K., Kilka uwag na temat fundacji obrazu Ukrzyżowanie w Collegium Maius [w:] Muzeum etyczne. Księga dedykowana Profesorowi Stanisławowi Waltosiowi w 85. Rocznicę urodzin, red. D. Folga-Januszewska, Kraków 2017, s. 133-139.
Włodarek A., Grób i nagrobek św. Jana Kantego w przestrzeni gotyckiego kościoła św. Anny [w:] Studia z dziejów kościoła św. Anny w Krakowie, red. Ks. Z. Kliś, T. Węcławowicz, Kraków 2009, s. 91-115.
Wyrozumski J., Kraków w XV wieku [w:] Felix saeculum Cracoviae – krakowscy święci XVwieku. Materiały sesji naukowej. Kraków, 24 kwietnia 1997 roku, red. ks. K. Panuś, K. R. Prokop, Kraków 1998, s. 19-26.
Zawadzki R. M., Mistrz Jan z Kęt i „szczęśliwy wiek Krakowa” [w:] Felix saeculum Cracoviae – krakowscy święci XVwieku. Materiały sesji naukowej. Kraków, 24 kwietnia 1997 roku, red. ks. K. Panuś, K. R. Prokop, Kraków 1998, s. 53-70.
Zawadzki R. M., Spuścizna rękopiśmienna świętego Jana Kantego. Studium kodykologiczne, Kraków 1995.
Zawadzki R. M., Staropolski konterfekt świętego Jana z Kęt, Kraków 2002.
Zawadzki R. M., Św. Jan Kanty w świetle najnowszych badań, „Analecta Cracoviensia”, XXIII, 1991, s. 415-424.