Skip links

Tysiące pocztówek i zdjęć

W 1840 roku Brytyjczyk Theodore Hook wysłał pierwszą kartę pocztową. Adresatem tej pocztówki był… on sam. Tak narodził się nowy pomysł na przesyłanie krótkich wiadomości. Kilkadziesiąt lat później pomysł ten stał się podstawą kolejnego wynalazku, technologii autorstwa fotografa z Bochni – Władysława Gargula.  

Dla tych, którzy nie kojarzą. Kartka pocztowa lub pocztówka czy widokówka (wcześniej zwana także odkrytką) to najczęściej prostokątna, kartonowa kartka służąca do krótkiej korespondencji, często wysyłana nieopakowana w kopertę. Zazwyczaj jedna ze stron kartki pocztowej podzielona jest na dwa pola: lewe, przeznaczone na treść korespondencji oraz prawe z miejscem na wpisanie adresata i naklejenie znaczka pocztowego. Na odwrocie najczęściej wydrukowany jest obrazek. Kartki pocztowe są przedmiotem pożądania wielu kolekcjonerów, tzw. deltiologów (inaczej filokartystów). Tyle Wikipedia. Ale co z tym wspólnego ma nasz bohater? 

Pocztówkomat 

Wprowadzenie kartki pocztowej znacząco zmieniło sposób korespondencji. Pocztówka była tańsza od listu, stała się najlepszym środkiem do przesłania krótkiej informacji, a dodatkowo zawierała coś więcej niż maszynowy czy odręczny zapis – atrakcyjny wizualnie obraz, nawet własne zdjęcie.  

Obraz można było wykonać w technice druku lub metodą fotograficzną. Skupmy się na tej drugiej. Chcemy wyprodukować dużą liczbę pocztówek ze zdjęciem na jednej stronie. Mamy oryginalną fotografię i co dalej? Czy każdą pocztówkę musimy ręcznie wykonywać w ciemni? Nie da się tego jakoś przyspieszyć? Spowodować, że cała produkcja nie zajmie wielkiej hali i nie będzie konieczności zatrudnienia kilkunastu pomocników?  

Z takimi problemami zmierzył się Władysław Gargul. Jego prace zakończyły się sukcesem. Nie wiemy wprawdzie dokładnie, jak działała linia produkcyjna skonstruowana przez Gargula, ale wiadomo, że jednym z głównych jej elementów był transporter, dzięki któremu zdjęcia przemieszczały się między poszczególnymi zabiegami, a w fazie końcowej procesu trafiały do podgrzewanego bębna kończącego proces produkcji. System oparty był na zegarach, które precyzyjnie odmierzały czas niezbędny do wykonania kolejnych procesów.  

Czasem można spotkać się z informacjami, że Władysław Gargul w 1925 roku odsprzedał swój patent urządzenia produkującego karty pocztowe firmie Georga Eastmana, trudno jednak jednoznacznie potwierdzić ten fakt w materiałach źródłowych. Na pewno jednak wynalazek Gargula związany z produkcją widokówek został odznaczony w 1903 roku drugim srebrnym medalem na Słowiańskiej Wystawie Fotograficznej w Wieliczce. Gargul zdobył także drugi złoty medal za przyrząd do produkcji kart pocztowych bromosrebrnych. 

1200 zdjęć na godzinę 

W 1921 bocheński fotograf wybrał się w daleką podróż za ocean. Statkiem “Victorian” popłynął z Liverpoolu do Kanady, a potem udał się do przygranicznego miasta Buffalo w Stanach Zjednoczonych. Kilka miesięcy po jego przybyciu gazeta The Buffalo Sunday Times zamieściła tekst o fotografie i jego wynalazku przywiezionym do Ameryki. W tekście czytamy między innymi o tym, że Gargul zjawił się w Ameryce, by zrewolucjonizować rynek fotograficzny swoją niewielką maszyną. Opisana jest także droga do wynalezienia tego szybkiego aparatu.  

Bodźcem do powstania wynalazku była obsługa związana z dużą ilością osób odwiedzających kopalnię soli w Wieliczce i potrzeba wykonywania znacznej liczby fotografii w krótkim okresie. W tym miejscu dziennikarz porównuje turystyczny charakter miasta Wieliczka z amerykańskim wodospadem Niagara (leżącym w pobliżu Buffalo). By każdy turysta wizytujący kopalnię mógł zabrać ze sobą fotograficzną pamiątkę z wycieczki, proces wywołania fotografii musiał być bardzo szybki i jednocześnie pozwalać na wykonanie dużej ilości kopii. Potrzeba ta zainspirowała Gargula do stworzenia urządzenia napędzanego elektrycznie, które przyjmuje papier fotograficzny, automatycznie nastawia czas ekspozycji, naświetla papier z negatywu, a następnie transportuje go do wywoływacza. Maszyna potrafiła wykonać aż 1200 odbitek na godzinę, a także sama zliczyć ilość wykonanych w ten sposób fotografii. Cudo! 

Oprócz aparatu automatycznie kopiującego odbitki, Gargul wynalazł m.in. płukaczkę z napędem elektrycznym z wirującym strumieniem wody do odbitek fotograficznych, urządzenie elektryczne do suszenia wywołanych klisz i elektrycznie podgrzewany bęben do suszenia odbitek fotograficznych i wielu innych urządzeń i udoskonaleń. 

Opracowanie merytoryczne: Anna Seweryn, redakcja i zmiany: Piotr Żabicki

Return to top of page
Skip to content