Jak słuchać, aby zrozumieć? Opowieść o Romanie Stopie
Profesor Stopa, wiele lat wcześniej zanim stał się profesorem i cenionym ekspertem w dziedzinie językoznawstwa i badaczem kultur afrykańskich, był Romkiem Stopą z Woli Batorskiej – chłopcem, który, jak każde dziecko ma marzenia, radości, ale i zmartwienia. Takim marzeniem wspominanym przez niego po latach były skrzypce. Postanowił, że kupi je za pierwsze samodzielnie zapracowane pieniądze. Natomiast jednym ze źródeł smutków była perspektywa rozstania z rodziną i życiem na wsi, w związku z wyjazdem do szkoły w Bochni. Być może wtedy jeszcze nie przeczuwał, że większość jego niemal stuletniego życia upłynie na uczeniu się i nauczaniu innych. Jednak właśnie w nauce odnalazł swoją drogę, która zaprowadziła go do odległych krajów i do kariery akademickiej.
Nie sposób lepiej scharakteryzować profesora Romana Stopę niż określa go podtytuł książki wspomnieniowo-biograficznej „Spod chłopskiej strzechy na katedrę uniwersytetu” . Pisze on o sobie, że jest “człowiekiem opętanym muzyką, poezją, wsią i Buszmenami”.
I chociaż nie ma tam wartkiej akcji, rodem z powieści przygodowych, to warto sięgnąć po tę biografię, aby lepiej poznać ciekawego człowieka, zrozumieć jego pasje i motywacje, które nim kierowały.
Długie życie profesora Stopy wypełnione było pracą i to często ciężką pracą. Całą drogę edukacji i kariery przeszedł dzięki swojej ambicji i pracowitości. Talent do muzyki i języków, ale też ciekawość ludzi i świata były motorem, który pchał go w nieznane. Chociaż był człowiekiem spokojnym i raczej nieśmiałym, którego trudno byłoby nazwać przebojowym, odważył się na prowadzenie pracy badawczej w „na drugim końcu świata” i to w czasach, kiedy logistyka takiej wyprawy była znacznie trudniejsza niż obecnie.
Początki
Roman Stopa pochodził z Woli Batorskiej położonej w sąsiedztwie Puszczy Niepołomickiej. Wywodził się z dość zamożnej rodziny chłopskiej. Jego rodzice uważali, że dobre warunki życia ich dzieciom może dać wykształcenie, dlatego wspierali je w tym kierunku. Po zaliczeniu wstępnych lat nauki w szkole w Woli Batorskiej i w Niepołomicach, Romek został zapisany do gimnazjum w Bochni. Było to równoznaczne z przeprowadzką i rozłąką z rodziną, a także ukochanymi przez młodego Stopę zwierzętami i przyrodą. We wspomnieniach o swoich rodzicach i rodzeństwie zawsze opowiadał z czułością i wielkim szacunkiem, a o życiu w Woli – z sentymentem.
Oprócz rozwijania własnej wiedzy i umiejętności, już od początku wprawiał się w nauczaniu innych. Najpierw pomagając w nauce swoim szkolnym kolegom, później pracując jako korepetytor. Samodzielnie zapracowane w ten sposób pieniądze umożliwiały mu kontynuowanie edukacji, a także zakup upragnionych skrzypiec. Wybrał kształcenie filologiczne i humanistyczne. Równolegle rozwijał swoje muzyczne pasje. Pomimo pilności w nauce i przyszłemu profesorowi zdarzały się „upadki szkolne”. Przyznaje, że od koniec nauki w gimnazjum popadł w wagarowanie, jednak wrócił do szkoły i dalszą ciężką pracą udało mu się zrehabilitować, tak że maturę zdał z bardzo pomyślnym wynikiem.
Następnie na rok trafił jako „przymusowy ochotnik” do armii austro-węgierskiej, z której niebawem zwolniono go ze względu na stan zdrowia. Był to czas I Wojny Światowej.
Droga naukowa
W 1915 roku rozpoczął studia na kierunku filologii klasycznej. Równolegle, aby zdobyć środki na utrzymanie, pracował w kopalni w Wieliczce. Nad jego rozwojem naukowym w czasie studiów czuwał profesor Jan Rozwadowski – słynny językoznawca. Po pięciu latach Stopa z powiedzeniem ukończył studia. Od tego momentu przez szereg lat pracował jako guwerner i nauczyciel. Podążając za pracą często zmieniał miejsce zamieszkania. Na mapie jego podroży były Kurozwęki, Częstochowa, Skierniewice, Mikołów, Nowy Targ, Żywiec. Pracę nauczyciela i czas poświęcany własnej rodzinie łączył ze zgłębianiem tajników języków afrykańskich, które stały się przedmiotem jego szczególnego zainteresowania. Przygotował wtedy swoją rozprawą naukową i w 1927 roku uzyskał tytuł doktorski. W czasie pobytu w Żywcu rozpoczął naukę języków mlaskowych ludów afrykańskich.
W 1933 roku pojechał do Hamburga przedstawić swoją kolejną pracę naukową ówczesnym autorytetom językoznawstwa. Praca zebrała dobre recenzje, co było początkiem przygody ze studiami afrykańskimi.
Podróż życia
Stypendium przyznane z Funduszu Kultury Narodowej umożliwiło Stopie wyjazd do Afryki w celu przeprowadzenia badań terenowych. Udał się tam w 1935 roku wraz z żoną, która wspierała go w organizacji wyprawy i prowadzeniu dokumentacji badań. Dzięki temu wyjazdowi mógł kontynuować swoje badania językoznawcze, a także dokumentował kulturę plemion południowo-afrykańskich. Notował opowieści, zapisywał zasłyszane melodie, mowę tubylców rejestrował w postaci nagrań gramofonowych. Słowem – uwieczniał świat, który już wtedy, w latach 30. XX w. odchodził w zapomnienie, na skutek “europeizacji” ludów afrykańskich pod wpływem kolonistów. Jego muzyczna wrażliwość bezsprzecznie pomagała w tej pracy i pozwalała notować w formie zapisu nutowego słyszane melodie, a także śledzić niuanse w intonacji mowy swoich rozmówców.
Materiały zebranie podczas podróży badawczej posłużyły Stopie do przygotowania rozprawy habilitacyjnej. Habilitację uzyskał na Uniwersytecie Lwowskim. W kolejnych latach pracował jako wykładowca gimnazjalny w Krakowie i kontynuował działalność naukową uczestnicząc w wyjazdach badawczych i konferencjach naukowych.
Swoje badania opisał też w książce “Hotentoci”, którą adresował do szerokiego grona odbiorców, aby przybliżyć im fascynującą go kulturę afrykańską.
Ekspert światowej klasy
Stałą pracę jako wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim uzyskał dopiero po zakończeniu wojny. To również na Uniwersytecie Jagiellońskim otrzymał nominację na profesora nadzwyczajnego, a później zwyczajnego.
Utrzymywał kontakty z międzynarodowym środowiskiem naukowym językoznawców i był darzony znacznym uznaniem jako światowej klasy ekspert w dziedzinie języków mlaskowych. Określeniem tym, według relacji samego prof. Stopy, miał określić go słynny etnograf i socjolog Bronisław Malinowski, którego profesor Stopa poznał podczas pobytu w Londynie. Z drugiej jednak strony kariera Stopy – jak zresztą każda kariera naukowa – nie była niekończącą się sielanką. Niejednokrotnie wnioski formułowane przez profesora powodowały polemikę środowiska i były odrzucane przez część uczonych.
I choć w wielu miejscach teksty prof. Stopy mogą budzić dziś kontrowersje, należy pamiętać o kontekście naukowym w jakim powstawały i że wpisywały się ogólnoprzyjęty dyskurs w antropologii i etnologii lat 30. XX wieku.
Niewątpliwie warto podkreślić, że Stopa oddawał głos badanym społecznościom cytując wypowiedzi swoich rozmówców w formie mowy niezależnej. Praktyka taka na dobre zadomowiła się w antropologii dopiero w znacznie późniejszych czasach.
Prof. Stopa chciał oprawić sytuację badanych ludów przez edukację reszty społeczeństwa, przez przybliżanie tych kultur i wywołanie dla nich empatii.
Autor artykułu i opracowania danych źródłowych:
Gabriela Zielińska
Źródła:
- Roman Stopa Spod chłopskiej strzechy na katedrę uniwersytetu: Kartki z życia człowieka opętanego muzyką, poezją, wsią i Buszmenami, PAN IJP, 1995 https://rcin.org.pl/dlibra/publication/15457/edition/2886/content
- Roman Stopa Hotentoci, T. Zapiór i Ska, 1949 (https://repozytorium.biblos.pk.edu.pl/redo/resources/42809/file/scans/DEFAULT/OCR_rezultaty/100000312346_A_v1_200dpi_q60.pdf)
- Wiesław Kowal “Profesor Roman Stopa” , 1992 https://sbc.org.pl/dlibra/publication/43054/edition/39772/profesor-roman-stopa-kowal-wieslaw
- Jacek Kukuczka, Roman Stopa, [W:] Etnoznawcy. Portal wiedzy o dorobku polskiej etnografii, Red. K. Ceklarz, A. W. Brzezińska, J. Koźmińska, D. Kasprzyk, etnoznawcy.pl, 2024-11-24. https://etnoznawcy.pl/biogram/roman-stopa/
- Robert Kłosowicz Pionierzy krakowskiej afrykanistyki, Księgarnia Akademicka, 2017 (https://jcba.uj.edu.pl/aktualnosci/-/journal_content/56_INSTANCE_OPX1sC9VrNBD/77927038/143712058)
- Marcin Brocki, Hotentoci i Buszmeni – na marginesie uwag etnologicznych Romana Stopy, https://ruj.uj.edu.pl/entities/publication/35786e26-fccf-4b7e-b018-70659addc823